Bunt dwulatka – jak sobie z nim poradzić?

Bunt dwulatka może przyprawić niejednego rodzica o zawrót głowy. Zwłaszcza, gdy nie wie, jak zareagować. Podpowiadamy, jak sobie z nim poradzić.

Bunt dwulatka obrósł legendą. Sama myśl o nim wywołuje nieprzyjemny dreszcz – szczególnie u rodziców, którzy przeszli przez ten etap ze swoim dzieckiem. Teraz zaś wiedzę tę przekazują dalej, strasząc kolejne pokolenia rodziców. Tymczasem, jak się okazuje, „bunt” tak naprawdę buntem nie jest. I wcale nie trzeba bać się tego etapu, bo po pierwsze trwa krótko, a po drugie istnieje kilka prostych metod, które pomogą przejść przez niego całkiem łagodnie!

Bunt dwulatka – co kryje ten termin?

Bunt dwulatka to tak naprawdę potoczne określenie zmian, jakie zachodzą w rozwoju dziecka około drugiego roku życia. Są to zmiany rzeczywiście częstokroć intensywne, które określa się mianem kryzysu rozwojowego następującego właśnie w tym czasie. Jest to zupełnie naturalny etap, przez który każde dziecko musi przejść. Dlaczego?

Dlatego, że w tym czasie dziecko intensywnie dojrzewa (m.in. w sferze emocjonalnej i poznawczej). Zaczyna rozumieć, że jest odrębną jednostką, odkrywa również, że może wyrażać swoje własne zdanie i uczy się, jak to robić. Choć tu i teraz pewne zachowania są trudne do zaakceptowania ze względu na ich ogromną intensywność i chwiejność, stanowią one podstawę do kształtowania samodzielności w dorosłym życiu.

Jak nauczyć dziecko literek?

Bunt dwulatka – objawy

Każde dziecko ten szczególny czas może przechodzić inaczej, da się zauważyć jednak kilka charakterystycznych przejawów „buntu”. Około drugiego roku życia dziecko może zacząć ulegać skrajnym i gwałtownym emocjom – nieodnotowywanym dotychczas w ogóle lub zauważanym w znacznie mniejszej skali. Przykładowo w jednej chwili może wpaść w wielką złość z błahego powodu, może krzyczeć, rzucać się na podłogę, by już za chwilę radośnie śmiać się i beztrosko oddawać zabawie – tak, jakby zupełnie nic się przed chwilą nie stało.

Typowym wyznacznikiem tego okresu jest ponadto uporczywe mówienie „nie” oraz „ja sam/a”. Jeśli „nie” lub „ja sam/a” spotka się ze sprzeciwem osób dorosłych, z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, sytuacja taka zakończy się wybuchem złości.

Dzieje się tak z racji tego, że dziecko – jak zostało nadmienione – zaczyna odkrywać swoją odrębność. Zachowania takie będą się umacniać, jeśli przyniosą pożądany efekt – jeśli „nie” spowodowało przykładowo, że dziecko nie musiało zjeść warzyw, założyć cieplejszej czapki czy umyć zębów. Dziecko stara się być samodzielne, pragnie podejmować decyzje, nie jest skłonne do tego, aby ustępować czy czekać.

Czy „bunt” trzeba po prostu przetrwać?

I tak, i nie. Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod hasłem „przetrwać”. Rzeczywiście pocieszające jest to, że kryzys rozwojowy jest tylko chwilowy i niebawem odejdzie w zapomnienie. Ale nie należy wychodzić z założenia, że nie trzeba nic robić, bo wystarczy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na lepsze czasy.

To czas, który można i trzeba wykorzystać na intensywną naukę zasad i wartości. Jak to zrobić? O tym poniżej.

Jak zachęcić dziecko do jedzenia warzyw?

Bunt dwulatka – ile trwa?

Bunt dwulatka nie zaczyna się dokładnie z dniem, w którym dziecko wchodzi w drugi rok życia. Zazwyczaj pierwsze oznaki wchodzenia w etap buntu występują już pomiędzy 18. a 22. miesiącem życia. To, kiedy dziecko wyjdzie z tego okresu, uzależnione jest w dużej mierze nie tylko od indywidualnych cech dziecka, ale również od podejścia rodziców. Bunt trwa przeciętnie od kilku tygodni do kilku miesięcy.

Jakie kroki przedsięwziąć w trakcie buntu dwulatka?

Z jednej strony „buntowniczych zachowań” dziecka nie należy karcić ani nadmiernie tłumić, z drugiej strony oczywiście nie możemy pozwolić na to, aby maluch robił, tylko to, na co ma ochotę. Jak zatem postępować? Tak jak w każdym innym przypadku, trzeba znaleźć złoty środek, bo żadna skrajność nie jest dobra.

To, w jaki sposób dziecko przejdzie przez ten etap rozwoju, w dużym stopniu będzie rzutować na jego przyszłość. Stosowanie kar i uniemożliwianie wyrażania emocji zahamuje proces i sprawi, że dziecko w późniejszym czasie może być bardzo wycofane i podatne na presję innych. Z kolei całkowite pobłażanie doprowadzi do tego, że dziecko w przyszłości nie będzie respektować granic innych ludzi i nie będzie odnosić się do nich z należnym szacunkiem.

Okres buntu dwulatka warto poświęcić wspomnianej nauce zasad i wartości po to, aby dziecko – już jako dorosły człowiek – potrafiło wyrażać swoje zdanie i stawiać jasne granice, jednocześnie szanując innych, ich granice i postępując zgodnie z powszechnie przyjętymi normami społecznymi.

Jak odzwyczaić dziecko od smoczka?

Możliwość przeżywania emocji i akceptacja

Pomimo tego, że jest to wyzwanie, powinniśmy pozwolić dziecku przeżywać jego złość. Sami w tym czasie musimy zachować spokój i okazać dziecku wsparcie. Kiedy dziecko już nieco się uspokoi, warto przeprowadzić rozmowę o emocjach. Maluch powinien jak najszybciej nauczyć się je rozpoznawać i nazywać, odpowiednio wyrażać i regulować. Bądźmy empatyczni, okażmy zrozumienie. Czasem wystarczy jedno proste zdanie – „wiem, że jest Ci przykro/jesteś zły”. To ważna informacja dla dziecka, które widzi, że nie jest samo z emocjami, z którymi jeszcze sobie nie radzi.

Poczucie niezależności

Dziecko chce być samodzielne, chce decydować o sobie. Jeśli nie może osiągnąć tego celu, będzie to silnie demonstrować na każdym kroku. Warto więc pozwolić mu na odrobinę niezależności – oczywiście w sprawach, w których może decydować. Musimy obserwować i być o krok przed dzieckiem. Możemy dawać mu wybór w wielu codziennych sytuacjach, pytając np. „chcesz na śniadanie kromkę czy bułkę – z pomidorem czy ogórkiem”, „chcesz bawić się w chowanego czy iść do piaskownicy”, „chcesz założyć niebieską czapkę czy zieloną”?

Dla nas nie powinno wiązać się to z dużymi utrudnieniami, zaś dziecko będzie zdecydowanie spokojniejsze, jeśli zobaczy, że ma realny wpływ na otoczenie. Pamiętajmy jednak, aby oferować konkretną alternatywę, a nie dawać całkowitą swobodę działania, a zatem pytamy: „chcesz kromkę chleba czy bułkę” a nie „co chcesz na śniadanie”?

Chodzenie na ustępstwa

W żadnym wypadku nie powinniśmy ustępować w sprawach istotnych, związanych bezpośrednio m.in. ze zdrowiem i bezpieczeństwem dziecka. Co do tego nie ma wątpliwości. Zastanówmy się jednak, czy w niektórych sytuacjach, dotyczących spraw naprawdę błahych, nie lepiej ustąpić. Zaoszczędzimy dzięki temu energię, unikniemy stresu i awantury. Ale czy to nie będzie równoznaczne z poddaniem się?

Nie, jeśli nie będziemy ustępować cały czas i we wspomnianych sprawach bardzo ważnych. Przecież w dorosłym życiu również wielokrotnie ustępujemy i chodzimy na kompromisy, bo w przeciwnym wypadku nie moglibyśmy żyć normalnie…

Najfajniejsze zabawy dla dzieci

Wzmocnienie pozytywne

Nie musimy być znakomitymi psychologami, aby sięgać do prostych zasad teorii wzmocnień. Pamiętajmy o tym, że zachowanie, które jest nagradzane, ulega wzmocnieniu, tzn. będzie prezentowane chętniej i częściej. Zamiast więc karcić dziecko za nieodpowiednie zachowanie, lepiej chwalić i nagradzać za właściwe zachowania, które są przez nas pożądane. To naprawdę działa, a pierwsze efekty zaobserwujemy bardzo szybko!

Granice i reguły – dla poczucia bezpieczeństwa

Zasady są ważne, tak samo jak jasne granice i przewidywalne środowisko, bo dają poczucie bezpieczeństwa. Dziecko wie, czego może się spodziewać, jaka będzie nasza reakcja na dane zachowanie. O zasadach warto rozmawiać i cały czas je przypominać – szczególnie w odniesieniu do wydarzeń, które mogą być dla dziecka trudne, jak np. właściwe zachowanie w sklepie czy podczas wyjścia na spacer i przechodzenia przez ulicę. Nie rozmawiajmy o zasadach w trakcie, ale przed wyjściem.

Rytm dnia i rytuały

Powinniśmy zachować stały rytm dnia. Ważne jest też wdrożenie pewnych rytuałów. To bezpośrednio wiąże się z wymienionym powyżej przewidywalnym środowiskiem. Budzimy się o tej samej porze, jemy śniadanie, wykonujemy czynności higieniczne, później jest czas na spacer lub inne aktywności na zewnątrz, drzemka, obiad – i tak dalej, aż do wieczornych rytuałów związanych z przygotowaniem do snu. Dziecko dzięki temu wie, czego się spodziewać, jak należy postępować krok po kroku.

Kiedy podawać probiotyki dzieciom?